Malowania dolnego kościoła ciąg dalszy
Prace umownie nazywane „malowaniem dolnego kościoła” powoli zbliżają się do końca. Jeszcze wokół mnóstwo malarskiego bałaganu, ale z tego twórczego chaosu wyłaniają się już kształty końcowe. Chodź i tak wielu z nas nie będzie miało świadomości, ile trzeba było zrobić, żeby wyglądało to wszystko tak jak trzeba. To zdzieranie starych powłok malarskich (niektórych jeszcze sprzed wojny), odkrywanie defektów murów i ich uzupełnianie, przecieranie i podkładowe malowanie ścian i sufitów, … [Czytaj więcej…]