HISTORIA OBRAZU
W ołtarzu głównym górnego kościoła znajduje się obraz Matki Bożej czczonej pod nazwą Matki Bożej Pocieszenia. Stąd Matka Boska rozsiewa swe łaski podobnie jak to czyniła przez kilkaset lat we Lwowie. Obraz jest kopią wizerunku z bazyliki Matki Bożej Śnieżnej; namalowano go w Rzymie około 1570 r. na prośbę generała jezuitów – św. Franciszka Borgiasza. Pod koniec XVI w. przekazano go jezuitom we Lwowie, którzy umieścili obraz w swoim kościele pw. św św. Piotra i Pawła.
Z czasem, jako wyraz wdzięczności Matce Bożej za otrzymane łaski, w 1636 r. obraz ozdobiono srebrną, przystrojoną drogimi klejnotami sukienką. Przed obrazem Matki Bożej Pocieszenia modlili się królowie i mężowie stanu – Zygmunt III Waza, Władysław IV, Jan Kazimierz, Stefan Czarniecki, Jan III Sobieski, hetmani – Stefan Czarniecki, Jerzy Ossoliński, Stanisław Jabłonowski i wiele innych osobistości. Przed tym obrazem zanosił swe modły lud, mieszczaństwo i szlachta i byli wysłuchiwani, o czym świadczą liczne dziękczynne wota i zapisy w księgach pamiątkowych.
W 1656 r. król Jan Kazimierz w katedrze lwowskiej, przed obrazem Matki Bożej Łaskawej, ślubował, że wraz z całym narodem czcić będzie Najświętszą Marię Pannę jako Królowę Korony Polskiej. Z katedry uczestnicy uroczystości przeszli w procesji do kościoła Jezuitów i tu, przed obrazem Matki Bożej Pocieszenia, pod koniec litanii loretańskiej, nuncjusz papieski Piotr Vidoni dodał – po raz pierwszy – trzykrotne wezwanie: Regina Poloniae (Królowo Polski). Było to publiczne, chociaż jeszcze nieoficjalne, ogłoszenie w imieniu papieża Matki Bożej – Królową Polski.
W 1837 r., jako wyraz troski o rozwój kultu Matki Bożej, po raz pierwszy na ziemiach polskich, jezuici we Lwowie, przed obrazem Matki Bożej Pocieszenia odprawili nabożeństwo majowe. W 1842 r. abp Franciszek Pisztek uznał oficjalnie obraz Matki Bożej Pocieszenia – cudownym.
W dniu 28 maja 1905 r. abp Józef Bilczewski, metropolita lwowski, uroczyście ukoronował obraz Matki Bożej Pocieszenia oficjalnymi koronami papieskimi. Właściwy cel koronacji wyrażał papieski dekret słowami: ku większej chwale Przenajświętszej Trójcy, ku nowej chlubie i ozdobie Bogurodzicy, ku pożytkowi chrześcijańskiego imienia.
W 1946 r. jezuici, opuszczając Lwów, zabrali ze sobą cudowny obraz do Krakowa, gdzie został umieszczony w kaplicy seminarium oo. jezuitów; w 1974 r. r. przeniesiono go do wrocławskiej parafii pw. św. Klemensa Dworzaka przy al. Pracy. 2 października 1977 r. abp Henryk Gulbinowicz, metropolita wrocławski, dokonał uroczystej intronizacji obrazu w odnowionym dolnym kościele poświęconym Matce Bożej Pocieszenia. 15 lipca 1982 r. przeniesiono cudowny wizerunek Matki Bożej Pocieszenia do przygotowanego na jego przyjęcie ołtarza górnego kościoła, gdzie dotąd we wtorki o godz. 17.30 gromadzą się wierni na cotygodniowych nabożeństwach.
Zanim to nastąpiło, w dniach od 25 maja do 1 czerwca 1980 roku uroczyście świętowano 75-lecie koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Pocieszenia. I zaraz potem stało się coś niezwykłego, co odwróciło bieg dziejów. W niecałe trzy miesiące po tych uroczystościach powstała Solidarność, która doprowadziła do upadku komunizmu w Polsce i w całym bloku sowieckim. Otóż niespodziewanie dla Solidarności wrocławskiej i dolnośląskiej lwowska przecież (a może dlatego właśnie, że lwowska) Matka Boża Pocieszenia stała się nie tylko Matką i Patronką Robotników – bo tak Ją zaraz na początku nazwano – ale także źródłem mocy dla całego ruchu solidarnościowego na tym terenie, zwłaszcza po ogłoszeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku. Świadczą o tym liczne wota i pamiątkowe tablice, ofiarowane przez załogi zakładów pracy Wrocławia i Dolnego Śląska, umieszczone na ścianach kościoła i przyległych pomieszczeń. Ludzie Solidarności skupiali się wokół Cudownego Obrazu pod przewodnictwem ówczesnego proboszcza parafii, księdza Adama Wiktora (1945-1999), który tu właśnie w czasie stanu wojennego odprawiał lub organizował słynne w całym kraju Msze Święte za Ojczyznę. Uczestniczyli w nich pracownicy niemal wszystkich wrocławskich (i nie tylko) zakładów pracy, szkół i uczelni wyższych.
I rzecz znamienna! W tych Mszach Świętych brali udział różni ludzie, wierzący i niewierzący, także tacy, którzy w ruchu solidarnościowym, opartym przecież na Bogu i na wartościach chrześcijańskich, odegrali wielką rolę, a mimo to potem oddalili się od Kościoła, a nawet z nim jakby walkę o sens tych samych wartości prowadzili. Mamy jednak pewność, że na nich także do dnia dzisiejszego spoczywa poważne, pełne nadziei, a jednak jakby trochę zatroskane spojrzenie Matki Bożej Pocieszenia.